Ta historia zaczęła się pisać w 2014 roku, a rok później bracia Patrik i Juraj Kuckovci otworzyli nową restaurację w sercu Górnej Nitry, na wyimaginowanej granicy Bojnic i Prievidzy. Na miejscu restauracji Kazačok w przeszłości zbudowali firmę, która jest w zasięgu wzroku wielu osób.
„Doceniamy każdego gościa. Regularnie wracają do nas ludzie z dużego obszaru, którzy wracają do naszego pensjonatu, pięknych terenów i restauracji – mówi współwłaściciel ośrodka Patrik.
Braterska para zainspirowała się motywem zegara słonecznego przy tworzeniu nazwy MERIDIANA. „Ponieważ siedzieliśmy wtedy nad brzegiem Adriatyku w malowniczej miejscowości Arenzano, nazwa restauracji jest włoska” – dodaje Kucka.
„Uważamy, że ważne jest, aby komunikować się z gośćmi, pytać o ich opinię i trzymać uszy na stoperze. To popycha nas do przodu. Restauracja jest pełna satysfakcji i zadowolonych klientów – dodaje Patrik Kucka i kontynuuje: „Karta jest różnorodna. Staramy się mieć w menu to, czego wymaga aktualna sytuacja, co ludzie lubią. Gdy popularne stały się dania typu street food, od razu dodaliśmy je do menu. Jednak wciąż są klienci, którzy nie mogą pochwalić na przykład klasycznego smażonego sera. Zawsze się uśmiechamy, bo z serem nie ma nic złego. Wystarczą tylko wysokiej jakości surowce i będziemy je tolerować w ośrodku MERIDIANA Bojnice – kontynuuje. Restauracja oferuje również specjalne menu dla dzieci. Promuje go dosłownie: „Wiesz, co lubią twoje dzieci. – Łatwiej nam rozmawiać z rodzicami i realizować ich wybory, bo tylko oni najlepiej wiedzą, co lubią ich dzieci – tłumaczy Patrik Kucka.
Zainteresowała nas specjalna oferta w menu, której nie spotkaliśmy nigdzie indziej - pudełka piknikowe. „Mamy wspaniałe miejsce na eksperymentalny piknik jak z romantycznego filmu. Gdy goście zamawiają piknik, otrzymują wózek jak stół z nietłukącymi się kubkami, kocem i petanque. Goście mogą wybierać spośród czterech różnych rodzajów jedzenia. Pudełka piknikowe można zamówić w domu, zabrać do natury lub spożywać w okolicy na kocu – mówi Kucka.
MERIDIANA to nie klasyczna restauracja, ale resort z pensjonatem, wellness, biojęzykiem i piękną szklarnią. Dobre fakty dotyczą nie tylko jakości i różnorodności jedzenia, ale także zakwaterowania, odnowy biologicznej lub kilku zajęć i doświadczeń, które oferuje MERIDIANA. „Nasi goście mają wiele możliwości. Każdy, kto do nas przychodzi, mówi, że panuje naprawdę dobra atmosfera. Czują się jak na wakacjach nad morzem. Ludzie nie przychodzą tu tylko po to, żeby jeść, ale lubią nasze jedzenie – podkreśla współwłaściciel restauracji Patrik Kucka. Podczas oficjalnej wizyty o nazwie Na koštovke zaczęliśmy też łamać menu restauracji MERIDIANA. Pomógł nam sam współwłaściciel. „Wybór dania głównego pozostawiam tobie. Ty wiesz najlepiej, czego chcesz. Jednak przystawkę wybiorę dla Was.” Podczas wyboru z urozmaiconego menu, na naszym stole wylądował Diabelski Smoker – talerz domowej roboty kiełbasek i parmezanu, do tego oliwki i pieczywo na zakwasie. Należy zaznaczyć, że MERIDIANA posiada własną wędzarnię, więc pierwsza przystawka pochodzi z jej produkcji. Naprawdę super na początku. Druga przystawka była wegańska - kukurydziane tacos nadziewane guacamole z awokado. Ponieważ lubimy lekko pikantną kuchnię meksykańską, ta przystawka rozpieściła również nasze kubki smakowe.
Wszyscy wybierali dania główne według swoich upodobań. Mimo że była pora lunchu i serwowali jedzenie z codziennego menu, kucharze byli naprawdę szybcy. Oceniamy również personel na jednostkę i chwalimy mundurek kelnerów, który zrobił ogromne wrażenie.
Czuliśmy się naprawdę dobrze, zrelaksowani na miotle w MERIDIANIE. Wysokiej jakości jedzenie, uprzejmy personel, atmosfera jak nad Adriatykiem. I nawet nie musisz jechać daleko, masz to za rogiem. Spróbuj i dobrze smakuj!
fot. MERIDIANA BOJNICE, Radovan Stoklasa
HISTÓRIA. Na mieste dnešného hradu stálo v období Veľkej Moravy hradisko ako správne…
Iba najcitlivejšie uši poetických duší tulákov dokážu zachytiť clivú melódiu vzácnej…