Kolarstwo rekreacyjne stało się w ostatnich latach coraz bardziej popularne. Jednak obszar w pobliżu granicy słowacko-czeskiej w powiecie púchovskim nadal ma pod tym względem zastrzeżenia.

Ciekawe możliwości rozwoju nie tylko infrastruktury rowerowej stwarza linia dawnej kolejki leśnej, która w czasach I Republiki prowadziła z Lednické Rovné do wsi Zubák.

Obecnie na polu nie ma śladów metalowych kolejek. Wymarła wyjątkowość techniczna przypomina jedynie kamienny most na końcu Dolnych Breznic, betonowy filar mostu pośrodku Lednic i pozostałości fundamentów trzech mostów w lasach za wsią. „Znaczna część nasypów dawnej kolejki leśnej jest obecnie użytkowana przez leśników w gospodarce leśnej, w Lednicach są to użytkowane drogi polne. W przeciwnym razie prawie nikt nie wie o jego istnieniu i żadna tablica informacyjna nie zwraca na to uwagi ”- podkreśla Ľuboš Červený, który jest jednym z wolontariuszy na zamku lednickim.

Nieistniejąca kolej leśna służyła przez dziesięciolecia do transportu drewna, przejeżdżając przez kataster kilku gmin. Terytorium, do którego doprowadziła, choć straciło na znaczeniu, wciąż ma olbrzymi potencjał. W regionie atrakcyjnym turystycznie nadal brakuje oficjalnej trasy rowerowej, która przecinałaby np. Granicę państwową. Obecnie sportowcy poruszają się wyłącznie po drogach gruntowych. „Trasa rowerowa, która połączyłaby dwa tak ważne zabytki, jak park z dworem w Lednicach-Równie i zamek lednicki, byłaby z pewnością interesująca i niewątpliwie przyczyniłaby się do rozwoju całego regionu” - mówi Červený, który przekroczył część nieistniejącej już trasy rowerem. Według niego to mniej wymagająca trasa. „Nasypy dawnej linii kolejowej mają bardzo przyjemne nachylenie, ponieważ składy nie mogą pokonywać zbyt stromych zboczy. Dlatego przyszła trasa rowerowa byłaby bardzo odpowiednia dla mniej sprawnych rowerzystów, których zniechęca pagórkowaty teren dróg do Lednic - wyjaśnił.

fot. kolekcja: Petr Joachymstál