powitaniew regionie Trenczyn

Odkryć wszystkie ukryte skarby z różnych zakątków
naszego regionu.

Trenčín

4°C

pochmurny

W górę Chavoy, w dół Chavoy

Nie zapomnij wyłączyć na placu zabaw. Za kilkaset metrów zobaczysz znak „Witamy we wsi Čavoj”. Stadion piłkarski to ostatnie miejsce w samolocie. Reszta wioski znajduje się na wzgórzu. Na zakręcie do Urzędu Miejskiego wszystkie wzniesienia wpadają w skrzyżowanie. Na wschodzie dominuje Malá Magura, wylesione wzgórze Obšiar, zalesiona Končiná, która ciągnie się przez Šluchtę, Žiar i Čierną skalkę. Na północnym zachodzie znajduje się wylesiony teren z osadą Biela Voda, skąd można udać się na wzgórze Gápel i Zachodnie Łazy. Na północ od wioski znajduje się wzgórze Ruzin Gat. Jesteśmy w dzielnicy Prievidza, można też wskoczyć do Ilavy, ale my parkujemy w Čavoja. I dobrze nam idzie. Świetna wioska.

Z burmistrzem w jeepie

Nie znają samolotu w Čavoja. Do sklepu, do szkoły, do biura i manicure, do pubu i z pubu - wszędzie idziesz w górę, z górki. Kondička to podstawowe wyposażenie Čavojčanova. Chociaż cała wioska wzdłuż głównej drogi jest cała, wygląd jest zwodniczy. Čavoj rozprzestrzenia się na leniwych, tak zwanych chrząknięciach, które zwykle noszą imię mieszkającej tam rodziny. Pétrovci, Belákovci, Koškárovci i wiele innych ... ale także osada Cobrial, której nazwę trudno dziś wywnioskować.

Pierwsza kobieta, rozumie burmistrz Čavoja, jest w stanie dostarczyć użytecznych informacji w każdym zakątku wioski, pomimo jej wielkości. Ponieważ lokalne radio nie jest wszędzie „rozciągnięte”, musi polegać na sieci informatorów. „Jeśli w wiosce jest jakieś wydarzenie lub musisz być informowany o ważnych sprawach, wiem, do kogo zadzwonić, a ci ludzie przekażą informacje dalej. Można na nich polegać, w końcu wszyscy się spotkamy tam, gdzie będzie to konieczne ”- chwali Anna Gulášová, która już drugi rok stoi na czele wioski. Jak sama mówi, ludzie urodzeni w Čavoja żyją dobrze. Są przyzwyczajeni do lokalnych warunków. Jednak do Čavoji będzie przybywać coraz więcej domowników. Nie jest dla nich niczym niezwykłym, że wybrali tę górską wioskę na swój nowy dom.

Dwadzieścia cztery lata temu na polecenie sąsiadów z bloku Irenka i Marián kupili również domek w Čavoja. Początkowo spędzali tu tylko weekendy, stopniowo budowali miejsce na dłuższy wypoczynek. Po kilku latach było dla nich jasne, że budują dom dla emerytów. Choć nie osiągnęli jeszcze wieku emerytalnego, coraz więcej czasu spędzają w objęciach natury. Irenka stała się częścią miejscowego zespołu folklorystycznego Vrchárka na prawie dziesięć lat. „Kiedy tam dotarłem, nikogo nie znałem. Ale zaakceptowali mnie i razem ćwiczyliśmy, występowaliśmy. Później pojawiło się więcej robotów - nawet wokół chaty, więc musiałem opuścić Vrchárkę. Był to jednak przyjemny czas - opowiada pani Irenka o tym, jak żyła z miejscowymi.

Brak trzpienia łańcucha

Jeśli przyjeżdżasz do Čavoja zimą, musisz liczyć się ze śniegiem. Obowiązkowe wyposażenie jest obowiązkowe i zapakuj łańcuchy śnieżne w samochodzie. Gospodarze pomogą ci we wdrożeniu.

- Zaprawdę, było zimno, kiedy zniszczyłem dwa łańcuchy i trzy skórzane rękawiczki. Po wiosce można poruszać się tylko za pomocą łańcuchów. Jednak kiedy musiałem jechać do Prievidzy w ciągu dnia, upuściłem łańcuchy pod wioskę i włożyłem je z powrotem w drogę do domu przed Čavoją ”- mówi burmistrz, doświadczony kierowca, który zarzucił łańcuchy wielu turystom. Jako ludzie z nizin, wprowadziła nas w łańcuch tajemnic i podobno rzucanie jest znacznie łatwiejsze niż rzucanie.

Kiedy przyjechaliśmy do Čavoja, drogi w okolicy były już zraszane. Zaskoczyło nas zauważalne oblodzenie i mimo dodatnich temperatur „tu na dole” cieszyliśmy się, że mamy już samochód wyprzedzony. Jest to część regionu, w której najpierw widzą podróżników, a żegnają się z nimi na końcu. Wieś już dba o drogi bezpośrednio w Čavoja, więc ma coś do zrobienia. Burmistrz i ja wsiedliśmy do jeepa i nawet na suchych drogach była to jazda z adrenaliną. Żartowaliśmy, że mogą zaoferować turystom takie przejazdy jako atrakcję. Coś jak jazda po wydmach na pustyni. Po drodze nasz przewodnik oprowadza nas po poszczególnych zakątkach Čavoja. Wie, gdzie mieszka, dokąd wyemigrował, a my nie wystarczy, by zastanawiać się, jaki teren ludzie budują lub chcą budować. W niektórych częściach Čavoja trzeba też kupić odpowiedni samochód do domku, przy niskim podwoziu trzeba by zaparkować na skrzyżowaniu i samemu podejść do kominka. Wiele osób korzysta również z terenu do jazdy na quadach, ale dla mieszkańców jest to najprostszy środek transportu, który ratuje także samochody.

Najbardziej stromy cmentarz

Drogę dojazdową do Čavoja prawdopodobnie poznacie też z wiadomości. W zeszłym roku kilka metrów głównej drogi zsunęło się w ogród jednego mieszkańca. Do wioski można było dojechać tylko jednym pasem, nawet samochodem. Autobusy kończyły się pod wioską, a stamtąd pasażerowie przenoszeni do minibusa. Jednak samochody ciężarowe i ciężkie maszyny budowlane otrzymały znak stopu. We wsi wzięli rozwiązanie w swoje ręce i stworzyli podwaliny pod objazd. Zrzucili go ze żwirem z miejscowego kamieniołomu, a potem regionalni drogowcy mogli przyjść i położyć asfalt. Ręce Čavojskie złożyły razem ogrodzenie cmentarza. To najbardziej stromy cmentarz, jaki kiedykolwiek widzieliśmy. Nasz wygląd potwierdził także burmistrz. „Od tak dawna szukaliśmy dostawcy, który wykonałby dla nas nowe ogrodzenie, kiedy nadeszła korona. Wszystkie adresowane firmy oddały ręce od ewentualnej współpracy. Beton musiałby być przenoszony ręcznie w wiadrach, mieszankę wylewano z nory w stromym terenie. Tu też nie jest łatwo kopać, nie można mówić o maszynach. Kiedy jednak przyszła korona i ludzie zostali w domu, wśród domowych panów byli ci, którzy byli gotowi do pracy w naszych warunkach. Mimo to my w domu jesteśmy przyzwyczajeni do lokalnych warunków ”- opisuje Anna Gulášová, plebania budowlana. Najbardziej rozbawiło ją pytanie prasowe w dniu inspekcji budowy drogi objazdowej. „To lub ludzie nie będą przeszkadzać, że droga jest pod górę. Zaprawdę, to nie jest wzgórze, jesteśmy przyzwyczajeni do innych wzniesień ”- wspomina miłe wydarzenie sprzed kilku tygodni.

Haftowana koszula i houmofis

Jednak miejscowe kobiety również mają poręczne ręce. Marta Gažiková nauczyła się haftować wzory chowian od swojego imiennika. Pierwotnie poszła do niej z prośbą o wyhaftowanie wzoru na jej koszuli dla męża. „Jednak pani Gažiková powiedziała mi, że wolałaby mnie od razu nauczyć haftować, że nie rządzi już tak mocno. To moja pierwsza koszulka. Haft Chihuahua jest typowy dla kolorów. Możesz go znaleźć na tradycyjnych strojach, ale także na przedmiotach użytkowych, a ja też mam z tego sukienkę. Za miesiąc dam sobie radę z męską koszulą. Jednak bawię się haftem. Złożę kilka wzorów i stworzę własne. Najwięcej czasu zajęło mi nauczenie się tzw. Carvingu. ”Kobieta, która pojechała do Čavoja i mieszka tu od 36 lat, pokazuje nam swoje dzieła. „Pochodzę z górniczej wioski Cigeľ i tu mi się podoba, jest spokój, czyste powietrze, przyroda. Na razie dzieci również mieszkają w Čavoja i gdzie indziej ich nie pociąga. Mój syn jest w ochotniczej straży pożarnej, córka pomaga mi w biznesie, a jeśli chodzi o życie na wsi, zajmuje się również folklorem ”.

Podczas kwarantanny Čavoj, paradoksalnie, odnotował wzrost populacji. Długoterminowe liczby potwierdzają, że wioska stopniowo się wyludnia, ale korona potrafi zdziałać cuda. Dziś w Čavoja oficjalnie mieszka mniej niż 500 mieszkańców, w 1940 roku było ich nawet ponad 1700 ... Dziś ten, kto ma chatę w Čavoja, przetrwał w niej trzy lub cztery miesiące. Jest to jeden z powodów, dla których liczba testerów podwoiła się podczas ogólnokrajowych testów. Studio na odległość "Houmofis" było w stanie to wszystko zrobić z miejsca, w którym lisy bawią się dobrze. A więc ostatnie zdanie wcale nie jest metaforą. Lisy, niedźwiedzie i dziki są tu udomowione i regularnie chodzą do niektórych domów. Na przykład tutaj, u Ivana. Niedźwiedź przychodzi tu każdego ranka i każdego wieczoru. Domowe już umieściły w ogrodzie drewnianego misia. Inny sąsiad ma przed garażem drewnianego misia - burmistrz towarzyszy nam w miejscach, które są popularne wśród dużych brunatnych bestii.

Sklep w chałupach jest w trakcie

„I ostatnio zabrałem tu trzy lisy. Nadepnęli na trawę i patrzyli, jak biegam wokół nich - kontynuuje. Jej słowa uzupełnia domek Irenka. „Siedziałem na pierwszym planie, kiedy zobaczyłem niedźwiedzia z młodymi na wzgórzu naprzeciwko. Szybko sprawdziłem, czy brama jest zamknięta i zszedłem na dół. Lisy przy bramie też nie są niczym szczególnym. "

I dlaczego ludzie wybierają Čavoj jako miejsce do rozmowy? Na przykład Nitrianske Rudno na równinie jest wygodniejsze. „Kiedy ktoś zobaczy leniwych, zrozumieją. Tak się złożyło, że tak wiele osób już się tutaj zakochało. Pewnego dnia pewnego dnia bratysławski disc jockey przyszedł zagrać i nagle powiedział, że nie wyjdzie. I tak się stało. Natychmiast zaczął szukać domu. Dołączył do nas jeszcze jeden z jego kolegów - Anna Gulášová wskazuje na widoki na Čavoję i po drodze zatrzymamy się pod skrzyżowaniem w Białej Wodzie.

Jest tam drewniany dom z pięknym dziedzińcem i napisem Zbojnícke chalúpky na bramie. Są dowodem na to, że nawet w okolicznych górach, na końcu regionu (a ktoś by powiedział, że nawet na końcu świata) można robić biznes w turystyce. I oczywiście wielu przyciąga natura, niezliczone możliwości uprawiania turystyki pieszej, grzybobrania, ale także jazdy na rowerze. Tak, w Čavoja można również jeździć na rowerze. Chce kondycji, ale są wśród nas też sprawniejsi sportowcy i rowerzyści, którym nie wystarczą proste trasy rowerowe wzdłuż rzeki czy głównej drogi. Dlatego Čavoj ubiega się o dotacje i planują zbudować do trzech ścieżek rowerowych nad malowniczą miejscowością.

Mohlo by vás zaujímať

Trenčiansky hrad

HISTÓRIA. Na mieste dnešného hradu stálo v období Veľkej Moravy hradisko ako správne…

Manínska tiesňava

Iba najcitlivejšie uši poetických duší tulákov dokážu zachytiť clivú melódiu vzácnej…